----------------------------------------
Za Bugiem krętołzawym,
łęgami z tańcem jaskółek
- za wiśniowymi sadkami
i jeziorem , jak rybie Oko.
Rozścielone, jak weselna chusta
w dzikie róże , jagody jałowca
z słowikiem, gdy miłośnie płacze.
Sześćset lat na mapach Wołynia
- wieś królewska,
polskie Rymacze.


Krzysztof Kołtun
Chełm 2012 r.


Rymacze

Zjazdy Kresowe

Polecane

Stroje

Literatura

!!! Uwaga !!!

Poszukujemy Rodów, Potomków z Rymacz i okolic. Więcej w zakładce "kontakt"




















50 Pułk Piechoty Strzelców Kresowych
27 Dywizja Piechoty

W Kowlu w II RP stacjonowały
powyższe garnizony

Zgoda na publikacje z podpisem ze zborów

Jana Aleksandrowicza Siedlce


[aby obejrzeć - kliknij !!!]



Kowel - miasto Królowej Bony z prawami miejskimi od 1518 r. ma swoją szacowną historię, jako starostwo grodowe. W 1611 r. Król Zygmunt III Waza ponowił przywilej handlu i Kowel stał się miastem wybranym Korony Królestwa Polskiego. Połączenie kolejowe relacji Warszawa - Lublin - Kowel zostało uruchomione 17 sierpnia 1877 rok. Wkrótce miasto stało się ważnym węzłem kolejowym. Przy żelaznej drodze pracowali w większości polscy kolejarze, których ambicje, prawa i honor - stanowiła Ojczyzna (której nie było na mapie). Dotrzymali honoru po 1918 r. budując największy kościół na Wołyniu - Pomnik Bohaterom Kresów. w II wojnę światową ratowali ludzi skazanych prze los na tułaczkę aż do ostatniego pociągu, który wiózł nieszczęsnych Polaków za Bug - z sierotami, po banderowcach i resztką dobytku.

Wszystkie świątynie Kowla miały wezwanie św. Anny - tak jest do dzisiaj.

Droga do Kowla w odpust św. Anny, tym którzy jadą pierwszy raz, wydaje się historycznie tragiczna. Przy niej drogowskazy do wymordowanych Ostrówek i okolicznych wsiach, pustki po wsiach Kupracze i Terebejki. Potem Luboml ze sławą Jagiełłowego kościoła i Maciejów z ruiną kościoła św. Anny. Laski, ugory, pola i pustki po polskich wsiach i chutorach (koloniach). Kowel przytulony do Turii, z socrealizmem szarych bloków, budynkach na kirkucie, rozebranym niedawno koszarami PułkuPiechoty Strzelców Kresowych im. Francesco Nullo (żeby nie przypominały przedwojennej Polski).

Nic prawie nie ocalało ze starego Kowla, nawet osiedle kolejowe, wzorcowo zagospodarowane, polskie szkoły i ten wspaniały kościół ( teraz jest tu boisko sportowe).

Radością jest kościół w zadbanym ogrodzie. drewniany kościół Wniebowzięcia NMP i św. Anny, na pagórku zdumiewa. Wnętrze, jak niegdyś w Wiszenkach nad Styrem. Stamtąd przeniesiony i uratowany, na nowo złożony z uzupełnieniem nowego drewna cieszy pielgrzymów. Tutaj w odpustowym nastroju, w ukwieconym ogrodowymi kwiatami kościele, łatwiej się modlić i szukać ulgi duszy w skołatanym świecie. Sporo też parafian zaangażowanych w nową historię kościoła.


Galeria fotografii - Kowel 2017

foto:

Jacek Gaj


[aby obejrzeć - kliknij !!!]


Niedaleko stary cmentarz, zachowany z polską aleją i "dzielnicami" (tak nazwano cmentarne kwatery). Tutaj w grobach i epitafiach, stara historia Kowla, przypomina ludzi, którzy tutaj żyli i ubogacali miasto, swoją pracą i talentami. Obchodząc aleję i ścieżki - czasami popada się w zdumienie ( odkrywając znane nazwiska Prażmowskich -Belina, Kossaków ) lub pogłębia się smutek, że znane rodziny kolejarzy (chociażby z Chełma) dzisiaj zapomnieli o swoich Przodkach. Wyręczamy ich po chrześcijańsku, zostawiając modlitwę i światełko pamięci. Smutne są rozbite groby ( jakby z nienawiści) tych chyba już nikt nie uratuje. Myślę nieraz , że po kościele w Kowlu, najważniejsze są odwiedziny cmentarza. Pokłon wszystkim, którzy przecierpieli tutaj wojnę w oblężeniu i niełatwe czasy wcześniejsze. Gdziekolwiek spoczywają ich kości - tutaj zawsze - pamiętamy o nich, obrońcach Ojczyzny. W drodze powrotnej - Maciejów z smutnym, zniszczonym cmentarzem i kaplicą Miączyńskich. Ich rodowe herby i zasługi w Rzeczpospolitej , począwszy od Wiktorii Wiedeńskiej - wiążą się z Kajanami w Diecezji lubelskiej. Maciejowskie skarby i groby kościelne przepadły w zniszczeniu bezpowrotnie ,ale w Kijanach , zapisana historia wciąż przypomina drugie gniazdo Rodu Miączyńskich - Maciejów na Wołyniu. Pomiędzy dwoma wołyńskimi kościołami w Kowlu i Maciejowie, spełnia się nasze odpustowe nabożeństwo. Pomiędzy ruiną a ocaleniem, zdrożone myśli pielgrzymów szukają nadziei potrzebnej każdemu. Jaki tu inny czas, inne drogowskazy i przystanki do zadumy - kto stopami męczeńskiej Ziemi Wołynia, nie dotknął - tego nie zrozumie... Od św. Anny - wszystkim wołyńskim Babciom - dzwonny ukłon! Pociechy, zdrowia i światła w każdy dzień, od Patronki z bukietem kłosów i polnego kwiecia. Wszystkich najgodniej pozdrawiamy.

Z wołyńskim ukłonem
Krzysztof Kołtun


liczba odsłon: