----------------------------------------
Za Bugiem krętołzawym,
łęgami z tańcem jaskółek
- za wiśniowymi sadkami
i jeziorem , jak rybie Oko.
Rozścielone, jak weselna chusta
w dzikie róże , jagody jałowca
z słowikiem, gdy miłośnie płacze.
Sześćset lat na mapach Wołynia
- wieś królewska,
polskie Rymacze.


Krzysztof Kołtun
Chełm 2012 r.


Rymacze

Zjazdy Kresowe

Polecane

Stroje

Literatura

!!! Uwaga !!!

Poszukujemy Rodów, Potomków z Rymacz i okolic. Więcej w zakładce "kontakt"





















Pieśni z Kątów na Wołyniu



Utracone dziedzictwo kulturowe Polaków na Wołyniu, po ludobójstwie dokonanym przez upa w 1943r i wysiedleniu, resztek ocalonej ludności, skłania do refleksji.Jeśli zagnie pamięć, ucichną pieśni, przepadną fotografie – cóż pozostanie po wielowiekowym trudzie , pracy, nabożeństwach, tradycji. Warto zachować od zapomnienia ,zawiniątka pieśni, noszone w sercach a zasłyszane przez nasze Mamy od starszych pokoleń. W życiu codziennym Wołynia – okoliczności było dużo do śpiewu, wskrzeszania obyczajów, przekazywania tradycji. Najwspanialsze były wesela polskie, bowiem przy spotkaniu dwóch wsi, dwóch społeczności i wielu rodzin, odkrywały się talenty muzykantów, śpiewaków, wodzirei obyczaju. Kąty stara wieś niedaleko Lubomla, obcowała z kulturą Mieszczan i ludową z nad Buga. Zachowana gwara archaiczna, przypowiastki, mądrości i humor w pieśniach, świadczą o miejscowych twórcach, którzy wciąż ożywiali kulturę, ubogacając ja własnym doświadczeniem.

Oj skrzypeczki moje, oj zagrajcież mnie
Niech ja sobie potańcuje a w maminej stronie.

Jaka ważna w dziedzictwie była "rodzinna strona" pochodzenie, Ród z którego wywodzili się przodkowie, dziedziczący polską i chrześcijańska kulturę. Ta mieszała się często z wołyńsko-ukraińską, bądź używała wspólnego albo podobnego języka - ale źródeł jej pilnowano i broniono w serach. Często we wspomnieniach padają słowa "nasze mama tak śpiewali, nasz tato, tak mówili a nasze babcia – przepowiadali" z zachowaniem tradycyjnego "Wy" jako szacunku rodowego przy zwracaniu się do rodziców, krewnych i osób starszych.

Tyle rozkoszeńki, co u swej mateńki
Warkocze splecione, wyspane oczeńki.

"Milsza ciału koszula, niż kożuch u Żyda" mówili po rymacku i prawda. Wszystko żywsze w duszy z Rodu, od mamy bardziej grzeje, niż zastane w innej wsi. Stąd też,stara kultura broniła się przed nową i sąsiedzką, ubierając się w malowniczość słów. Zadziwia mnie to, że ocalone, niewielkie grupy ludzi, społeczności, potrafiły po przesiedleniu - uratować duszę kultury. Jak na weselach, zeszło się kilkoro krewnych z wołyńskie wsi, to śpiewali po swojemu. Inni, nie gorsi bronili swojego i tak w nowe czasy, przeniesiono pieśni ze spalonych i wymordowanych wsi. Pisze o tym , szczególnie - II tom Bestialstwo upa pod Lubomlem – Spalony Kościół, gdzie jest wiele obrzędów, wesel i innych obyczajowych zdarzeń. Przez 50 lat opowiadali mi prawdziwi bohaterowie tych wydarzeń. Wszystko, co spisałem i zapamiętałem – oddaje młodym pokoleniom wołyńskich Rodów, ku pokrzepieniu pamięci – jakże bogata i niezwykła była obyczajowość polska wokół Lubomla. Ten fenomen, nie tylko trzeba poznać, zapamiętać, ale przenosić w nowe dzieje i czasy.

"Płomień rozgryzie malowane dzieje,
Skarby mieczowi spustoszą złodzieje,
Pieśń ujdzie cało"

Tak napisał Adam Mickiewicz i tą prawda, potwierdza również prezentowany film. Nie trzeba go opisywać, trzeba obejrzeć i pokazać innym. Resztki wołyńskich strojów ocalonych przeze mnie, pieśni i najważniejsze – rodowite Wołynianki z Kątów koło Lubomla.

Przyjmijcie ich radośnie i pomimo różnych wątków w filmie, ucieszcie się pieśniami. Są one charakterystyczne, zawodzone (wyśpiewywane) to dawna obyczajowość Wołynia. Śpiewało się wszędzie – a po równinie, łęgach, polach głos leciał.

Szczęśliwego Nowego Roku 2020 – winszujem! Niech się wszystko spełnia, co goście oraz Kolędnicy, Wam winszowali! A Bóg niech dołoży, pomnoży i otoczy Wszystkich Opieką.


Krzysztof Kołtun
Z wołyńskim ukłonem


liczba odsłon: