Zadziwiające były w tym roku 2022 - przygotowania do - 11 lipca DNIA MĘCZEŃSTWA KRESOWIAN. Wojna na Ukrainie "nie nasza, nie polska" niektórym pomieszała w głowach. Szczególnie urzędnikom pochodzenia lewackiego i wszelkim "oportunistom" którzy zawsze - są przeciwko, cokolwiek by się działo. Od początku lipca zapowiedziane - MARSZE PAMIĘCI, przygotowywano w ponad 300 miastach i miasteczkach. Wydrukowane plakaty, wędrowały po Polsce aż wreszcie zawisły wśród innych. Pogoda dopisała - Marsze szły dwa dni w sobotę i niedzielę. Wszędzie w mediach - rozpaczano nad tragizmem obecnej wojny i ponad 1200 osobami, które zginęły - w tym kilkadziesiąt dzieci ukraińskich. Szkoda, każdego życia szkoda - dobremu człowiekowi, katolików, człowiekowi wrażliwemu.

Historia mówi co innego...

W krwawą niedzielę, 11 lipca 1943 r., w sposób podstępny, bestialski, zwierzęcy – Ukraińcy w powiatach: Horochów, Kowel, a nade wszystko Włodzimierz – jednego dnia zamordowali 8 500 Polaków w 99 miejscowościach polskich na Wołyniu. To potwierdził prezydent Duda w tegorocznym przemówieniu! Jak się to ma do wojny trwającej 5 miesięcy? W dwa lata na Kresach i w Małopolsce Wschodniej Ukraińcy zamordowali ponad 200 tys. Polaków i ok. 10 tys. "dobrych Ukraińców", którzy sprzeciwiali się mordom, ratowali Polaków i nie chcieli służyć UPA.

Do tych 10. tys. Ukraińców - nie przyznają się obecne banderowskie ugrupowania na Ukrainie, ani ich IPN - przerzucając to liczbę na odwet Polaków? Tymczasem bp. Szewczuk greckokatolicki w Kijowie grzmi co dziennie: Naród ukraiński w swojej historii niewinny z czystymi rękami rozpacza na każdą osobą - a gdzie tys. pomordowanych Polaków? Czy to nie ludzie, dusz nie mieli?

Ukraińska rozpacz ważna - polska nie ma znaczenia. 79 lat - i ostatnie 20 nie pozwolili Ukraińcy na ekshumacje z dołów śmierci, cały rodzi, wsi leżących tam kości męczenników. Po co? Żadne umowy międzynarodowe ich nie obowiązuje, żadnego szacunku i godności do człowieka - Polak?

Zadziwiająco powtarza to radio watykańskie w codziennych wiadomościach. Nawet się nikt nie zająknął nikt z tego radiach o ofiarach Wołynia w tym roku - nikt z episkopatu Polski, nie wspomniał - na Apelu Jasnogórskim, jedynie trzy słowa wspomnienia "za pomordowanych na Wołyniu" ale kto ich pomordował i kiedy - to już ciemny prowadzący, nie dopowiedział. Za to wyśpiewywano - dziećmi z Winnicy - Czerwona kalinę - ulubiona pieśń banderowców w cudownej kaplicy?

Co się stało z kościołem, z polskim narodem, z rządzącymi - nie dopowiadają, urywając w pół hasła - nie mają żadnego szacunku do polskiej prawdy, historii - strat wymordowanych Kresów i zdeptania, zniszczenia całego dziedzictwa ponad VI wieków obecności - życia Polaków na Kresach.

"Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości"

Błogosławiony Kardynał Wyszyński o wrogach polskiego narodu , tak mówił: "Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu - jest przegraną." Propaganda sukcesu, zniewalanie Polaków, milczcie, teraz nie pora o tym mówić, przestańcie! Podsyca podziały w narodzie. O prawdzie zawsze trzeba mówić, o ludobójstwie tym bardziej, żeby świat i młode pokolenia Ukraińców, posyłając swoje rodziny - jako uchodźców wojennych do Polski po chleb - nie ogłaszały we Lwowie roku 2022 - Rokiem Bandery.

Trudny czas, wielki szacunek Polaków do pamięci. Polacy pamiętali, bardziej niż kiedykolwiek - czcząc pamięć pomordowanych Polaków w ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców!

Dziękujemy Wam Wszystkim !

xxx

Zostaw swoją ocenę

0 Dzięki

0 Dzięki

a jeśli masz jakieś pytania... napisz

--- formularz kontaktowy ---

xxx

z Wołyńskim ukłonem

Krzysztof Kołtun

autor

xxx