----------------------------------------
Za Bugiem krętołzawym,
łęgami z tańcem jaskółek
- za wiśniowymi sadkami
i jeziorem , jak rybie Oko.
Rozścielone, jak weselna chusta
w dzikie róże , jagody jałowca
z słowikiem, gdy miłośnie płacze.
Sześćset lat na mapach Wołynia
- wieś królewska,
polskie Rymacze.
Krzysztof Kołtun
Chełm 2012 r.
Rymacze
Zjazdy Kresowe
- I Zjazd Kresowian
- II Zjazd Kresowian
- III Zjazd Kresowian
- IV Zjazd Kresowian
- V Zjazd Kresowian
- VI Zjazd Kresowian
Polecane
- Historia
- Etnografia
- Św. Izydor
- Luboml
- Obrazy z Wołynia
- Nieistniejące kościoły
- Weselne fotografie z Wołynia
- Najstarsi Wołynianie z Naszych rodów
Stroje
Literatura
!!! Uwaga !!!
Poszukujemy Rodów, Potomków z Rymacz i okolic. Więcej w zakładce "kontakt"
----------------------------------------------------------
21.10.2011 fotografie udostępniło: archiwum: www.rymacze.pl |
[aby obejrzeć - kliknij !!!] |
----------------------------------------------------------
Jesień to czas odwiedzin na wołyńskich cmentarzach.
Niedawno z grupą mieszkańców Chełma wybraliśmy się na cmentarze w Maciejowie i Kowlu.
W Maciejowie urodził się Anastazy Miączyński (1639 - 1723).
Wychowany w kręgu Jakuba Sobieskiego, później został przedstawiony królowi Janowi III Sobieskiemu.
Brał udział w wyprawie na Wiedeń. Fundator dwóch kościołów w Kijanach (lubelskie) i Maciejowie na Wołyniu. Tutaj został pochowany.
Maciejów szczycił się barokowym kościołem św. Anny, ufundowanym przez A. Miączyńskiego.
W okresie międzywojennym siostry niepokalanki prowadziły tutaj, w starym pałacu, Seminarium Nauczycielskie dla dziewcząt.
Zasłynęło z wysokiego poziomu nauczania dając kresowej Polsce wybitne jednostki. Tutaj odbywały się duże jarmarki i odpusty.
Maciejowski kościół spalony przez Ukraińców dzisiaj jest ruiną.
W Rynku znajduje się cmentarz, z którego ostała się mocno zniszczona kaplica i trochę starych nagrobków w krzakach.
Kowel otrzymał prawamiejskie w 1518 r.
W okresie międzywojennym było to miasto powiatowe i duży węzeł kolejowy.
Znajdowało się tu wiele polskich szkół, rozwijał się mały przemysł: tytoniowy, monopolowy, taboru kolejowego.
Miasto szczyciło się kościołem - pomnikiem ku czci Niepodległości i Bohaterów Kresów, budowanym od 1924 do 1939 r. pod wezwaniem św. Stanisława.
Dzisiaj nie pozostał po nim ani jeden kamień. Na tym miejscu jest stadion sportowy.
Kościół zniszczyła wojna i fronty, a ogromne mury rozebrano po wojnie. Budując między innymi więzienie i inne budynki miejskie.
Kowel między wrześniem 1939, a czerwcem 1941 roku był pod okupacją sowiecką, następnie pod okupacją niemiecką, ponownie zajęty przez Armię Czerwoną w lipcu 1944 r.
W latach 1939 - 1946 ukraińska organizacja OUN - UPA zamordowała w powiecie kowelskim około 3750 Polaków.
Stary Cmentarz w Kowlu, z ponad dwuwiekową historią, w dużym procencie się zachował.
Przetrwała główna aleja - do dzisiaj ma słupy z opisanymi "dzielnicami" pod wezwaniem św. Katarzyny, Wojciecha i innych.
Zachowały się nagrobki wielu mieszczan z okresu do 1939 r. - kwatera policjantów, legionistów, małych dzieci.
Wiele okazałych i zabytkowych nagrobków oczekuje na natychmiastową pomoc ludzkiej ręki.
Cmentarzem opiekuje się i ciągle renowuje Anatol Sulik - opiekun miejsc pamięci narodowej mieszkający w Kowlu.
Spora część cmentarza czeka na odkrzewienie i oczyszczenie wielu piaskowców, poklejenie pobitych niegdyś krzyży, połatanie grobowców.
Może znajdzie się w Polsce jakaś szkoła... Może harcerze podejmą prace nad ratowaniem historycznego cmentarza, na którym spoczywa wielu zasłużonych i wybitnych Polaków.
Trzeba się tym zająć - tym bardziej, że w Kowlu istnieje parafia rzymskokatolicka, kościół i klasztor (nowy) dysponujący miejscami noclegowymi.
Kiedy chodzi się po cmentarzu w Kowlu i klonowe liście sypią się na głowy, a na krzyżach powiązane są biało - czerwone wstążki, wzruszenie ogarnia każdego.
Tutaj napisałem ten wiersz...
Klonowe liście ze złota,
głogi zdziczałe z żalu
i cisza pusta.
Chodzę w Kowlu cmentarzem,
dzieląc płomyczek jasności
- dopóki cmentarz z krzyżami
i biało czerwone wstążki
- jest do kogo powracać.
Poszukać Polski
słuchając szumu lotów
- orłów czy Aniołów.
Pozbierać pióra z poranionych skrzydeł.
Złożyć na cokół.
Jest też bogato udokumentowana spisem nagrobków i fotografiami książka "Cmentarz w Kowlu", którą można zamówić pod adresem
www.antykwariat-kresowy.pl
Z takich wypraw, porządkowania i odwiedzania polskich cmentarzy na Wołyniu - wraca się mocniejszym... O groby zapomniane - warto dbać, służąc historii...
Z kresowym pozdrowieniem
Krzysztof Kołtun