----------------------------------------
Za Bugiem krętołzawym,
łęgami z tańcem jaskółek
- za wiśniowymi sadkami
i jeziorem , jak rybie Oko.
Rozścielone, jak weselna chusta
w dzikie róże , jagody jałowca
z słowikiem, gdy miłośnie płacze.
Sześćset lat na mapach Wołynia
- wieś królewska,
polskie Rymacze.


Krzysztof Kołtun
Chełm 2012 r.


Rymacze

Zjazdy Kresowe

Polecane

Stroje

Literatura

!!! Uwaga !!!

Poszukujemy Rodów, Potomków z Rymacz i okolic. Więcej w zakładce "kontakt"




















--------------------------------

--------------------------------

Przychodzi taki czas w życiu człowieka, że chce wiedzieć więcej o swoich przodkach. Jak żyli, kim byli, jakie mieli codzienne kłopoty i radości. Przyszedł i na mnie taki czas. Co zrobić jak większa część rodziny pochodzi z Wołynia (Rymacze, Jagodzin i okolice)? Udało mi się zebrać troche okruchów z życia moich przodków i chce się podzielić nimi z innymi...

Moja Mama Helena z domu Weremko urodziła sie w Rymaczach - 27 czerwca 1927 roku. Była najmłodszym dzieckiem Antoniny z domu Kapelan (ur. w Rymaczach) i Władysława Weremko. Najstarsza była Franciszka (ur. 19 lipca 1917 r.), potem Stanisław (ur. 18 stycznia 1920 r. żołnierz AK, zginął 4 lutego 1940 roku) i Wojciech (ur. 9 kwietnia 1923 r.).


Elżbieta & Piotr Gajer    


Ród Kapelanów    


Babcia Antonina urodziła się w Rymaczach 8 kwietnia 1896 roku, a rodzicami jej byli Tomasz Kapelan i Franciszka Rudzka - Rekuta. Z tego małżeństwa urodziło się jeszcze kilkoro dzieci: Franciszka - ur. 1887 (zmarła jako dwuletnie dziecko), Agnieszka ur. 1891, Elżbieta ur. 1893, Anna ur. 1893 (zmarła jako dziecko) oraz Marianna (ur.1906).

Przyrodnie rodzeństwo mojej Babci Antoniny to były dzieci z pierwszego małżeństwa Tomasza z Anną Tołyż: Jan, Łukasz, Rozalia, Karol (zmarł jako dziecko) i Franciszka. O tej części rodziny wiem najmniej... Pamiętam tylko jak moja Babcia opowiadała, że byli dużo starsi od Niej, ale bardzo często pomagali sobie wzajemnie i żyli w zgodzie. Babcia Antonina sama prowadziła gospodarstwo, bo dziadek Władysław pracował na kolei i często był w drodze. Pieniądze, które zebrali wystarczyły na wybudowanie domu przy stacji kolejowej Jagodzin. Było im wtedy o wiele łatwiej, bo babcia mogła wynajmować pokoje dla różnych lokatorów (jednym z nich był mój ojciec - Włodzimierz Staszkiewicz). Niedługo to jednak trwało, bo już w 1945 roku musieli wszystko zostawić (mieli tylko trzy godziny na spakowanie) i uciekać do Chełma.

To właśnie moja Babcia najwięcej mi opowiadała o życiu na Wołyniu i ciągle marzyła, że tam wróci. Tak zaczęło się moje zainteresowanie Rymaczami i całą historią z tym zwiazaną. Niestety marzenie mojej Babci nigdy się nie spełniło. Pamiętam jak pod koniec życia... Mieszkając w tym czasie we Wrocławiu, ciągle czekała na furmankę, która zawiezie Ją do Rymacz.

Pozostałe wiadomości o rodzinie Kapelanów i Rudzkich są już tylko szczątkowe. Wiem tylko, że rodzicami Tomasza Kapelana (mego pradziadka) byli Mateusz Kapelan i Agnieszka Kogutiuk. Rodzicami mojej prababci Franciszki Rudzkiej - Rekuta byli Józef Rudzki i Barbara Kupracz. Wszyscy prawdopodobnie mieszkali w Rymaczach lub okolicy.


Ród Weremków     


      Mój dziadek Władysław Weremko urodził się w Rymaczach 30 maja 1898 roku. Rodzicami jego byli: Wojciech Weremko i Agnieszka Korniejczuk. Rodzeństwo dziadka to: Karol (zmarł jako małe dziecko), Marianna (zmarła w wieku trzech lat), Tomasz, Rozalia, Jan i Michalina. Władysław był najstarszym żyjącym z rodzeństwa. Nie wiem czy uczęszczał do szkoły w Rymaczach, ale musiał mieć wykształcenie, bo dostał stałą pracę na kolei. Ta właśnie praca pozwoliła moim dziadkom usamodzielnić sie, wybudować dom przy stacji i stale powiększać gospodarstwo. Niestety stracili wszystko, kiedy przymusowa ewkuacja zmusiła ich do przeprowadzenia się do Chełma, a potem dostali nakaz pracy we Wrocławiu.

Pradziadek Wojciech Weremko urodził się w Rymaczach 19 marca 1868 roku. Jego rodzicami byli: Tomasz Weremko i Magdalena Tołyż. Oprócz Wojciecha urodziły im się jeszcze: Franciszek (zmarł w wieku trzech lat), Wawrzyniec, Marianna (zmarła jako małe dziecko), Anna oraz Piotr. Rodzicami Agnieszki Korniejczuk byli Tomasz Korniejczuk i Marcela Łysiak. Nie udało mi się dowiedzieć więcej na temat tej gałęzi rodziny Agnieszki.

Moje wiadomości są bardzo fragmentaryczne, ale cieszę się, że przy pomocy pozostałej rodziny i dobrych przyjaciół udało mi się choć tyle zebrać... Chcę przede wszystkim podziękować Marylce Zackiewicz za poświęcenie tyle czasu na odkopanie w Archiwum wielu danych dotyczących rodziny mojej Mamy.


[kliknij na wybraną fotografię,
aby powiększyć i zobaczyć opis]


Informacje nadesłano z Kanady przez państwa Elżbietę i Piotra Gajer
Autorzy strony dziękują za materiały i ich obszerne opisy.