----------------------------------------
Za Bugiem krętołzawym,
łęgami z tańcem jaskółek
- za wiśniowymi sadkami
i jeziorem , jak rybie Oko.
Rozścielone, jak weselna chusta
w dzikie róże , jagody jałowca
z słowikiem, gdy miłośnie płacze.
Sześćset lat na mapach Wołynia
- wieś królewska,
polskie Rymacze.


Krzysztof Kołtun
Chełm 2012 r.


Rymacze

Zjazdy Kresowe

Polecane

Stroje

Literatura

!!! Uwaga !!!

Poszukujemy Rodów, Potomków z Rymacz i okolic. Więcej w zakładce "kontakt"


















----------------------------------------------------------


8.05.2010
"Pozdrowienia z Rymacz"

fotografie udostępniło:

archiwum: www.rymacze.pl


[aby obejrzeć - kliknij !!!]

----------------------------------------------------------


8 maja 2010 r. w odpustową sobotę św. Izydora, wyruszyliśmy z pielgrzymami do Rymacz. Świtem żegnając Chełm, wybrało się już czwarte pokolenie od czasu wysiedlenia. Oni to często jadąc po raz pierwszy, przeżywali to spotkanie z Ziemią Przodków najgłębiej. Coraz mniej wśród nas przedwojennej Młodzieży, coraz mniej informacji i dopowiedzeń o niezwykłej historii Ludzi z królewskiej wsi oraz okolic. Zdaję się na łaskę pamięci, przywołując zasłyszane i zapisane często historie - żeby zasiać je w pamięć młodych... Rymacze witają nas skapane w rosie, kwitnącymi bzami i białymi sadkami od kwiecia jabłoni... Zdaje się jakby po poranku, okolica i wieś drzemie jeszcze w ciszy, nie czując historii chwili... Niby nikt nas nie wita, na chwilę zatrzymaliśmy się przed kościołem, by spojrzeć na krzyż... niby... ale my wiemy, dobrze, że Oni już stoją przy drogach i czekają na nas... Cienie naszych Przodków... komu dobre słowo, wspomnienie, światło, kwiaty - porozdawać, podzielić, pobyć z nimi ten jeden dzień... Zatem najpierw pojechaliśmy witać starą wieś wokół jeziora OKA... potem za popowe pole, do Bereżec aż pod cerkiew. Na Mszę odpustowa przybył O. Eugeniusz z Kowla... Powzruszał nas, pobłogosławił, pocieszył...a potem ruszyła, nasza biedna procesja po dołach, wokół kościoła z nowym obrazem św. Izydora - darem malarki Beaty Kozak z Chełma.... Z węzełków chleb z domu smakuje tutaj inaczej... a potem wysznurujemy się na cmentarz. Tam, pomiędzy stare mogiły i nowe krzyże, trzeba postawić światło... To od Was Wszystkich, którzy tęsknicie po Polsce i świecie, do tego cmentarnego wzgórka. Śpią tu oni i tylko we snach z nami bywając, łączą się w dawne Rody... Oj myślę sobie na mogiłach:

"Rymacze, Rymacze kto was zapamiętał, to nieraz zapłacze"...

A potem z lekkością w duszach, jedziemy do Lubomla, do kościoła Jagiełły... Uliczkami, rynkiem... A czas wszystko zmienia... Potem za miasto, popatrzeć na pustki po wymordowanej, polskiej wsi Czmykos. Do dawnego kościoła OO. Augustianów (dzisiaj cerkwi) w Radziechowie... I jakby ponad Bug, w stronę Bindugi, do Sztunia... Żeby pokazać młodym okolicę... Starą cerkiew pounicką, w której nawet przed Powstaniem Styczniowym, był kościół... Pomodleni, zamyśleni, posłańcy z wielu Rodów... Wróciliśmy na sam zachód słońca...
Z pozdrowieniem rymackim... "Boże dopomagaj" do Wszystkich Was Rymaczan oraz dalekich wnuków....

Ukłon Wam podaję od dwóch Staś (bo to był dzień Ich Imienin). Od mojej Mamy Stasi Kołtun z Lewczuków oraz od Stasi Czerpak (babci Jacka) z Żurów... A bądżcie zdrowi! Zapraszam na Zjazd 16.V.2010 r. na Rynek w Chełmie...


Z kresowym pozdrowieniem       
Krzysztof Kołtun